sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 12.


      Spoglądałam na Kola z przerażeniem. Myślałam, że zaraz umrę, że Elena Gilbert, moja przyjaciółka, zabije mnie. Wampirzyca podniosła się i szybko zniknęła w domu. Znowu zerknęłam na Kola, ten szybo wyjął w mojej klatki piersiowej drewno i rzucił za siebie. Poczułam ulgę. W jego oczach można było dostrzec troskę i zmartwienie. Czułam się zdezorientowana, lecz jednocześnie szczęśliwa, że Pierwotny mnie uratował.  
-Wszystko w porządku, Caroline? Jak się czujesz?-spytał niemal bezgłośnie i dotknął dłonią mojego policzka. Chciałam odpowiedzieć, lecz byłam po prostu w szoku. Nie mogłam w to uwierzyć. Otworzyłam usta, lecz w moim gardle jakby urosła ogromna gula, która nie pozwalała mi wydusić ani słowa.
      Po chwili poczułam, jak Kol mnie podnosi, przymknęłam lekko oczy. Położył mnie na tylnym siedzeniu mojego wozu i usiadł za kierownicą. Zamknęłam oczy, odpłynęłam w sen.


      Otwierając oczy poczułam, że leżę na czymś miękkim. Szybko podniosłam zakrwawioną koszulkę i zobaczyłam, że po ranie ani śladu. Leżałam na jakiejś brązowej kanapie. Rozejrzałam się po pokoju, Kol stał tyłem do mnie i spoglądał za okno. Pokój urządzony był bardzo nowocześnie, wielki telewizor, meble z pięknego drewna, na których gdzieniegdzie stały butelki z alkoholem, play station, laptop i wiele innych rzeczy. Wiedziałam, że XXI wiek jest idealny dla Kola, doszłam do wniosku, że woli bardziej luksusowe i unowocześnione życie.  
-Kol?-odezwałam się słabym głosem i oparłam się na łokciach. Pierwotny odwrócił się do mnie i uśmiechnął przyjaźnie.
-Wszystko w porządku?-spytał podchodząc co szafki i wyjmując z niej woreczek z krwią.
-Tak, już lepiej -odparłam, a chłopak podał mi worek z krwią.-Ogromnie ci dziękuję. Uratowałeś mnie! Gdyby nie ty, to.. -zatrzymałam się i odwróciłam wzrok, potem zaczęłam sączyć krew.
Kol usiadł obok mnie.
-Nie masz się czym przejmować, wszystko jest w porządku-uśmiechnął się. Miał tak piękne oczy, że nie mogłam przestać się na nie patrzeć, były wręcz cudowne.
-Tak, poza jednym małym szczegółem-uśmiechnęłam się złośliwie i po chwili znowu posmutniałam-Nie wierzę, że moja najlepsza przyjaciółka chciała mnie zabić!-krzyknęłam rzucając workiem o ziemię. Ko zrobił zdezorientowaną minę.
-Poczekaj... To była Elena?-spytał zdziwiony.
-Tak, Elena..-odparłam nadal posmutniała, lecz trochę też wkurzona.-a czemu pytasz?
-Myślałem, że to Katerina-odparł szerząc oczy.
-Nie, to Elena, ale wiele jej teraz do Katherine nie brakuje-wycedziłam i zmieniłam pozycję na siedzącą, tym samym przybliżając się do Kola.
-Ach tak, wyłączyła człowieczeństwo-powiedział jakby do siebie, nie patrząc na mnie, a ja powoli stałam z zamiarem powrotu do domu. Byłam strasznie zmęczona, pragnęłam tylko rzucić się na własne łóżko.
Nagle poczułam, jak Pierwotny łapie mnie za rękę. Spojrzałam na niego.
-Caroline, mogę cię o coś zapytać?-odezwał się spokojnym głosem, a ja znowu usiadłam.
-Pewnie, pytaj-odrzekłam pewnie. Byłam ciekawa, o co chce zapytać, lecz wahał się na początku.
-Co łączyło cię z Klausem?-spytał po chwili niepewnym głosem. Poczułam jak fala sprzecznych emocji uderza we mnie, jak przypominają mi się wszystkie pocałunki, każdy dotyk, każdy szept. Nie wiem jaką miałam wtedy minę, zapewne zdezorientowaną.
-Każde wspomnienie o nim, to czysty ból-odparłam półgłosem, po czym ciągnęłam dalej-Myślałam, że był we mnie zakochany, lecz kiedy ja zaczęłam coś do niego czuć, on z obawy przed emocjami wyjechał zostawiając wszystko, co nas łączyło.
     Kola musiało to poruszyć tak jak i mnie, gdyż spuścił wzrok. Ciężko mi było o tym mówić, to właśnie coś, czego się obawiałam. Po chwili otrząsnęłam się i blado uśmiechnęłam.
-No, cała historia, nic ciekawego.-rzuciłam udając wesołą i wstałam. Kol podążył za mną.
-Caroline, jest mi wstyd za mojego brata.. Gdybym tylko mógł coś zrobić, abyś lepiej się poczuła, to..-zaczął, lecz mu przerwałam.
-Kol, naprawdę jestem ci wdzięczna za pomoc, to wiele dla mnie znaczy, przysięgam-to wszystko było jak jakiś nonsens-ale jeśli chcesz, abym czuła się lepiej, to trzymaj się ode mnie z daleka. Mam dość pierwotnych i tego wszystkiego. Nie musisz mnie ratować przed każdą sytuacją zagrażającą memu życiu. Jeżeli będę miała umrzeć to i tak się to stanie. Do zobaczenia, Kol-dokończyłam i wyszłam z pokoju, zostawiając mężczyznę ze zdziwioną i jednocześnie smutną miną.
      Rozejrzałam się po korytarzu, to był hotel. Szybko stamtąd wyszłam i skierowałam się do mojego auta, które stało na parkingu nieopodal hotelu.  
      Kiedy wsiadłam do auta usłyszałam krótki, głośny dźwięk. To był mój telefon, dostałam esemesa. Szybko odczytałam wiadomość. Była od Damona.


Caroline przyjedź do nas jak najszybciej.


     Pomyślałam, że to musi być coś ważnego, więc ruszyłam szybko w stronę ich domu. Nie martwiłam się, sądziłam, że już chyba nie może przytrafić mi się nic gorszego, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach.  
Zajechawszy pod dom braci ruszyłam beznamiętnie i z miną bez wyrazu w kierunku drzwi. Po chwili znalazłam się już w salonie. Zorientowałam się, że przeszkodziłam braciom w rozmowie, lecz nie przejęli się tym, tylko przeszli do sedna.
-O, hej Car. Dobrze, że jesteś-odezwał się Stefan, na co skinęłam mu ręką.
-Musisz nam pomóc.-powiedział Damon podchodząc wraz z bratem do mnie.
-W czym?-spytałam z westchnieniem.
-Musimy pojechać po Elenę. Chcemy wymusić na niej, aby coś poczuła-odparł Stefan z troską w głosie. Było mi go szkoda, wiedziałam, że strasznie przeżywa to wszystko.
-Ale co masz na myśli?-pytałam dalej.
-Jeżeli prośby i błagania nie robią na niej wrażenia, spróbujemy innej metody. Tyle, że ta będzie bolała.-odrzekł Damon, lecz o dziwo nie zobaczyłam na jego twarzy uśmieszku. Wiedziałam już wtedy, że chcą ją torturować. Aby bólem wymusić na niej jakieś uczucia. Cóż, nie podobał mi się ten pomysł, w końcu Elena nadal była moją przyjaciółką, lecz wiedziałam, że nie ma innego sposobu.
-Nie możecie załatwić tego sami? Nie mam zamiaru oglądać tej zołzy, nie dawno prawie mnie zabiła, nawiasem mówiąc-wyrzekłam z pełnym złości, jadowitym uśmieszkiem.
-Słuchaj, Caroline. Wiem, że boisz się o siebie, my także nie jesteśmy jeszcze pewni, do czego zdolna jest bez uczuć. Lecz mimo to, to nadal nasza Elena. Ona tam jest, musimy po prostu pomóc jej się odnaleźć. Proszę, Car-powiedział Stefan z politowaniem. Skinęłam głową po namyśle i westchnęłam zrezygnowana.  
     Po ustaleniu planu ruszyliśmy do domu Gilbertów. Bałam się-Elena była silna, piła w końcu ludzką krew. Miałam tylko nadzieję, że nasz plan się powiedzie i Elena prędzej czy później odzyska swoje człowieczeństwo, które pod napływem emocji uciszyła.  
     Stefan i Damon zostali w samochodzie za domem tak, aby nie rzucać się w oczy. Ja zakradłam się jak najszybciej, aby być niezauważoną i weszłam powoli i cicho do domu. Drzwi nadal leżały na ziemi po naszej bójce. Po chwili odezwałam się pewnie.
-Elena! To ja, Caroline!-krzyczałam na cały dom, wyraźnie akcentując słowa-pewnie jesteś wściekła, że ci uciekłam!
-Caroline..-usłyszałam czyiś niewyraźny głos. Po chwili dotarło do mnie, że to Jeremy. Z wampirzą szybkością udałam się do miejsca, z którego dochodził głos. Leżał w salonie koło sofy. Miał rozerwane gardło i ciężko oddychał.
-Jeremy!-krzyknęłam i uklękłam obok niego. Szybko nadgryzłam sobie nadgarstek i przyłożyłam mu do ust. Po upiciu kilku łyków oderwał się, a ja przytrzymywałam mu dłonią głowę. Jego oddech się uspokoił.
-Co się tu stało?!-spytałam zszokowana i coraz bardziej zdezorientowana.
-On zabrał Elenę..-wyszeptał bez sił w głosie.
-Kto?!
-Klaus.

_______________________________________________________________________


Cześć wszystkim! A więc miałam napływ weny, więc jest oto 12 rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i mogę powiedzieć, że już w następnym rozdziale pojawi się w końcu Klaus :) Cieszę się, że nadal czytacie moje opowiadanie, kocham Was jesteście wspaniali <3 
A, mam jeszcze prośbę. Proszę powiadamiajcie mnie w komentarzach, jeżeli pojawi się u Was nowy rozdział. :) Będę wdzięczna : *
Miłego czytania, pozdrawiam *.*

17 komentarzy:

  1. Szkoda że rozdział taki krótki. :C Ale za to jest cudowny. :*
    http://kobieta-ze-stali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekałam na nowy rozdział! Jest fantastyczny! Zaciekawiłaś mnie końcówką.. Jestem strasznie ciekawa jak to się potoczy z tym Klausem :) Aleee.. Kol. Czyżby czuł coś do Caroline? Mam nadzieję, że to miłość jednostronna. Nadal wierzę w Klausa :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie! Jestem ciekawa, po co Klausowi Elena. Z niecierpliwością czekam na NN i życzę weny.

    Zapraszam też na mojego nowego bloga:
    http://lovetheorginals.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednich rozdziałach jest mowa, po co mu Elena :)Potrzebuje jej, aby zaklęciem przywrócić jej dawną krew, żeby mógł tworzyć hybrydy :)

      Usuń
    2. A tak! Sorry, ale czytam serio tyle blogów, że zaczyna mi się już trochę mieszać :)

      Usuń
    3. Spoko, nie ma problemu ; ******

      Usuń
  4. Zapraszam na nowy rozdział, dziękuję za ostatni komentarz. :*
    http://kobieta-ze-stali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ! :D Heh nareszcie dodałaś ... ile można czekać ?! :D Czekam na nn i mam nadzieje, że dodasz go szybko :D

    http://claus-i-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć !
    Na początek 'wooow'. KOL ♥ ostatnio zaczynam go lubić :D Świetne to wszystko opisałaś, wszystko miałam przed oczami, doskonale się czytało ;)
    Głupia Elena, tak mnie już denerwuje, że o jeezuu. W serialu jeszcze bardziej, zimna suka się z niej zrobiła.. okropność :/ Niech już włączy to człowieczeństwo.. Aa! Jeszcze: jestem megahiperbardzo ciekawa po co Klausowi Elena :D Jejku, dodawaj szybko NN bo nie wytrzymam chyba! Pozdrawiam :*

    Zapraszam cię na NN, chyba warto wpaść :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no, świetnie kociaku ;)). Już nawet żadnych błędów ani stylistycznych, ani interpunkcyjnych nie ma :D. Uwierz mi, ostatnio po przeczytaniu pewnego bloga, prawie się załamałam, zwłaszcza, gdy komentarz, w którym wymieniałam wszystkie błędy, był tak długi, jak 1/3 moich notek ;_;. Historia robi się naprawdę coraz ciekawsza, biedna Caroline :(. Pisz dalej, i masz mi publikować częściej!! :D. Już jutro u mnie jeden rozdział, a w piątek 18 na drugim, będzie inny niż wszystkie. Pozdro, czekam na nexta. Trzymaj się kochanieee ;******* <3.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiste :D Szkoda mi Kola, już nie mogę się doczekać trójkąta Kol-Caroline-Klaus. Z niecierpliwością czekam na nn :D Pozdrawiam i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Wykorzystaj tę wenę i napisz szybko kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowy rozdział. :)
    http://kobieta-ze-stali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. CZEŚĆ :)
    Zapraszam na NN, bardzo gorąco zachęcam, jest mega dużo naszej ulbuonej Klaroline :D
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    wpadaj koniecznie, powinno się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję! Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły na moim blogu http://klaroline.blox.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko ! Wczoraj wieczorem odkryłam Twojego bloga, przeczytałam pierwszy rozdział. Potem cały dzień o tym myślałam i jak tylko wróciłam ze szkoły musiałam od razu do niego usiąść ! Pochłonęłam jednym tchem i muszę to napisać : JESTEŚ GENIALNA ! Piszesz po prostu niesamowicie, czuję się jakbym sama była członkiem opisanych wydarzeń. Mam nadzieję, że szybko napiszesz kolejny rodział, czekam z niecierpliwością <3

    /niklaus-and-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń